Ale będzie się działo |
Sławomir Ślubowski 28.04.2003. | |
W Fortach Bema już niedługo przepięknie. Jesienią, a nie w lipcu, jak planowano, skończy się odnawianie Fortów Bema. Mieszkańcy twierdzą, że dzielnica wyrzuca pieniądze w błoto.
Nasi urzędnicy chyba ogłupieli - twierdzi Wiesław Wyszomirski, mieszkaniec Bemowa. - Nakładają na skarpę jakieś maty. Po co? Czy nie lepiej było, gdy jak zawsze wyrosła tutaj trawa? Przecież to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Faktycznie. Forteczne zbocza skarp okładane są matami. Jeszcze rok temu o tej porze zbocza były porośnięte drzewami. Ale drzewa wycięto, gdyż ówczesna gmina Bemowo zabrała się za porządkowanie terenu. Te porządki nie spodobały się bemowianom i ekologom. Zaczęli protestować. Twierdzili, że Forty Bema to piękny zakątek, ostatnie dzikie miejsce w dzielnicy. A co teraz się dzieje? - Nic złego - uspokaja Wojciech Bohdanowicz, rzecznik dzielnicy. - Prowadzimy rekultywację terenu. Maty, które teraz kładziemy, to tzw. biowłóknina, czyli "dywanik" do użyźnienia gleby. Wkrótce będzie tu jeszcze bardziej zielono. Nie są to więc pieniądze wyrzucone w błoto. Już można odpoczywać nad fosą, która została gruntownie wyczyszczona. Niedługo powstanie też nowy mostek nad fosą, ścieżki rowerowe i chodniki. Niestety, prac nie uda się skończyć w wakacje, jak pierwotnie planowano. Skończą się dopiero jesienią. Fort ma być jednak pięknym miejscem. |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|